piątek, 7 maja 2010

Anonim- Młodym pod rozwagę















ANONIM
Utwór pochodzący z XIV/XV w.

MŁODYM POD ROZWAGĘ

Ten młodzieniec zyska
 chwałę i cześć błogą,
Który od lenistwa
strzeże się załogą
 Nauk wyzwolonych,
 co przepaść nie mogą,
Postępuj więc synu
wykształcenia drogą.
Wiedza jest potrzebna,
 ucz się,  bo to rzecz chwalebna.
Sztuka ta wyborna
 zawsze się opłaci,
 Gdy jej pan starzeje,
 ona się bogaci,
Dłużej trwa pojęcie od kruchej postaci


Rzeczy na tym świecie,
przeto żaden z braci
Stracić jej nie zdoła,
jeśli nie zdziecinniał zgoła.
Tych ci rad, młodzieńcze,
dojrzałość udziela:
 Zawsze pilnie słuchaj
słów nauczyciela,
 Takoż jego sługi,
bo pożytku wiela
Zyska kto wskazania
starszych w życie wciela
 Pełen animuszu,
nie puszczając mimo uszu.

Ucz się, chłopcze, pisma
i skrytej w nim siły,
 Bo bez niego człowiek
jest jak pień pochyły,
Wsławisz ród rękoma,
co ten dar nabyły,
Spodobasz się ludziom,
Bogu będziesz miły,
 Albowiem litera
Rozkoszny ogród otwiera.

Pnący się pod górę
syn rękodzielnika,
Zaszczytów dostąpi
jeśli w księgi wnika.
 Uczonego imię
w pamięci nie znika,
 Wiedza wynagradza
swego miłośnika.
Kogo zdobi cnota, z miernego rad jest żywota.

Gdy do ciebie sława
nie śpieszy w te pędy,
 Możesz intratniejszej
poszukać kolędy. 
Na uczonych ludzi
czekają prebendy
W niejednym kościele.
Sprawuj tam obrzędy
Do stosownej pory,
 gdy twój trud przyniesie zbiory.

Jeśli nazbyt szkolne
ciężą ci rygory,
 Boś niewiele odbiegł
od chłopięctwa pory
Do zakonu możesz
wstąpić, bo klasztory
Przyjmą gdyś o dusze
zatroszczyć się skory
Troską, co od środka jest jak owoc rajski słodka.

Gdy ci się probostwo
żadne nie wykroi,
Wówczas do prałata
 zapukaj podwoi,
 Powinności przy nim
pełniąc jak przystoi,
 Kto wiedzy skosztował,
biedy się nie boi.
 Jeśli czytasz dobrze, fortuna ci się nie oprze.

Klasztor się nadarzy,
w którym bracia duże
 Nabożeństwo śpiewem
sprawują na chórze,
  Gdy ten zwyczaj twojej dogadza naturze,
 Pozostawaj u nich —
dobrą radą służę:
Z nimi śpiewak tęgi w empirejskic trafi kręgi.

Gdy wstanie z jutrzenką
gasi twoją radość,
A śpiewasz zbyt cienko,
bo cię nęka słabość,
Wstąp do templariuszów,
którzy twoją bladość
Zarumienia, czyniąc
miłosierdziu zadość.
Pojmiesz, człecze, wtedy,  jak wiedza wyzwala z biedy.

Gdy do smaku życie
mnisze nie przypadło,
 Że za twarde łoże
i za skąpe jadło,
Wygodnego kąta
patrząc gdzie popadło,
 Zawrzyj choć z regułą
kanonicza stadło:
 Bowiem pismo może dać każdemu stół i łoże.

Ale jeśli pragniesz
poświęcić swe życie
 I z troskami świata
zerwać całkowicie,
 Idź do Braci Mniejszych,
gdzie tryska obficie
Zdrój, nad którym wznosi
się Duch-Pocieszyciel.
 Pijąc z niego chory  traci grzeszne swe humory.

Jeśli chcesz, by grzesznik
 rozbrat wziął z nałogiem,
Wstąp do Kaznodziejów,
co tuż za twym progiem
Na ustach gorących
niosą święty ogień
I najzatwardzialszych
pojednują z Bogiem.
 Chwały nic doczeka, kto od służby swej ucieka.


Jeśli nie podźwigniesz
troski tej ogromnej
Z powodu, być może,
natury ułomnej,
 pytań znajdziesz w sztuce
wykwintnej, choć skromnej,
 Ksiąg przepisywacza
dla młodzi potomnej.
 Schron sobie wspaniały  zyskasz barwiąc inicjały.

Jeśli w miniaturach
oko cię zawodzi,
Dobrze jest, gdy dźwięcznie
głos z twych ust wychodzi,
Zagrać na organach
także nie zaszkodzi,
 Biegłe nut czytanie
mistrza wynagrodzi,
Przeto je wypadło  nic mniej znać, niż abecadło.

Gdy ci nawet głosu
brak, to nie trać głowy,
 Lecz zacznij się prawa
uczyć i wymowy,
Świat ucieszysz oraz
bliskich krąg domowy,
 Bo na wagę złota
cenią skarb takowy.
 Chceszli zgłębiać prawo —gramatyka dlań podstawą.

Jeśliś zebrał skąpe
gramatyki żniwo,
 Bo masz mieszek chudy
i myśl nierychliwą,
 Godzinek, psałterza
wyucz się co żywo
 I dla dziewcząt szkółkę
zakładaj godziwą.
Niewielkie mozoły wystarczą dla takiej szkoły.

Oto są zajęcia
pożyteczne dosyć,
Co niezbyt uczonym
mogą plon przynosić:
 Psałterza za darmo
nikt nie każe głosić,
 Z uciążliwej biedy
zdołasz się wyprosić.
 Liter skromna cząstka podeprze cię w obowiązkach.

Jeśli czczość żołądka
nazbyt się przedłuża
I pomocna znikąd
dłoń się nie wynurza,
 Na pociechę sobie
wynajdź miejsce stróża,
Bo się żaden zwierzchnik
na to nie oburza,
 Jeśli na egzamen stróż wypowie bodaj „amen".