poniedziałek, 7 grudnia 2009

Błogosławieni - ciąg dalszy poszukiwań

Toruń..
Tak ubogi dziś w Świętych. Dlaczego z Torunia nie ma świętych? Dlaczego z Torunia nie ma błogosławionych? Bł. x.Stefan Wincenty jest wszak z pobliskiej Chełmży. Dlaczego?
Może przez to że... Toruń ma tak słabą pamięć? Zapomina, nie chce pamiętać..;
W poszukiwaniach informacji o orędownikach w Niebie z naszego miasta natknąłem się na list św.o.Maksymiliana:

















,,Najprzewielebniejszy Ojcze Prowincjale
W myśl listu N. O. Prowincjała z 12 VII byłem w Toruniu w sprawie Sługi Bożego Jana Łobdowczyka i przekonałem się, iż jest on tam tak zapomniany, że ani proboszcz pofranciszkańskiego kościoła, ani zakonnice, ani inny proboszcz (naprzeciw zakonnic) nic o nim powiedzieć nie mogli. Ten ostatni radził zwrócić się do sekretarza biblioteki Towarzystwa Naukowego, którego jednak nie zastaliśmy (towarzyszył mi o. Alfons) w domu, a okoliczności nie pozwalały nam na dalsze poszukiwania.
Wróciwszy do klasztoru, znajduję w "Manuale dei Novizi" etc. (L. Caratelli M[inistro] G[enerale]), w rozdziale "'eligiosi morti in fama di santita" w wieku XIII l[iczba] 52:
"B.Giovanni Loberdank di Thorn, prussiano; † 9 ottobre 1264 a Culma, e quivi sepolto nella nostra chiesa, dai luterani poi profanata insieme al corpo del beato (Wadding)". - Zapewne to on; wedle Waddinga  więc jest już blogosławionym, a spoczywał w Chełmnie, gdzie protestanci jego ciało wraz z kościołem sprofanowali. Czyżby więc nie było po nim śladu? Kasa konwentu przewidująca restaurację (dach) nie pozwala mi na dalsze badanie sprawy w Chełmnie."

Zapomnienie. Zapomnienie. Zapomnienie.Zapomnienie. Czas..

Tak, jak inny błogosławiony, o którym znalazłem tylko lakoniczną notatkę:
,,Bł. Szymon z Torunia, zm. w Chełmnie 1363. Tamże pochowany w kościele franciszkańskim. Relikwie spalili heretycy 16 II 1527."

Czy naprawdę było ich tak wielu? Jan, Szymon.. a i tak zniknęli w pomroku dziejów. I z litanii..;

Beate Ioannes et Simon, orate pro nobis...

Wspomnijmy tych mnichów.. Nicolas Gomez Davila pisał że nie powinniśmy wstydzić się własnego człowieczeństwa właśnie z tego powodu że istnieli mnisi. Ci mnisi wciąż są- poznali to wszystko co chcieli- mają udział w Świętości i orędują za nami, za miastem i jego mieszkańcami. I Zmartwychwstaną ciałem...