sobota, 26 grudnia 2009

Nie było dla Jezuska miejsca w...STAJENCE

Jeden z moich przyjaciół zawsze mówił, że na Boże Narodzenie zawsze muszą dziać się ,,cuda". No i w moim rodzinnym mieście cud się PODOBNO ZDARZYŁ. A tym cudem było to, że dla Pana Jezusa..a w zasadzie dla jego figurki, zabrakło miejsca w miejskiej stajence, gdyż była ona przygotowana na inną,lepszą figurkę....; ale do rzeczy:

Z racji tego, iż władze miasta po raz wtóry sztucznie, na siłę, promują Rynek Nowomiejski(urządzając na tym miejscu co tylko się da- od jarmarków,przez lodowisko..a i tak mało to daje) na Rynku tym ustawiono miejską Szopkę Betlejemską. Wcześniej(jeszcze 2 lata temu) stała ona na częściej odwiedzanym przez Torunian Staromiejskim Rynku, blisko Katedry, skąd po pasterce Biskup przynosił Dzieciątko do szopki. Rok temu ( jak mniemam z racji remontu głównego traktu na starówce) Biskup nie przyniósł dzieciątka, natomiast zostało Ono przeniesione z Parafii Świętego Jakuba- która mieści się na Nowym Rynku.
W tym roku za to...

...Pasterka w Świątyni pw. św. Jakuba zaczęła się o 22. Po tym Księża i wierni, udali się z zamiarem położenia figurki Jezusa w żłobie. Jednak stojący czujnie na straży urzędnik miejski( z racji Świąt nie wymienię nazwiska- acz to jedna z ważniejszych osób w UM) nie pozwolił, by świętojakubskie dzieciątko złożyć w stajence, bo- jak uważał po Pasterce katedralnej-rozpoczętej o północy- zostanie przyniesione ,,lepsze" dzieciątko które Toruniowi ofiarował Papież Jan Paweł II ). Jednak jak się okazało..także w tym roku procesja z Katedry nie przyszła. Jak udało mi się usłyszeć o 2 w nocy Katedra była już zamknięta na 4 spusty.
No i całą noc podobno nie było w żłobku miejskiej szopki najważniejszego gościa. Rano w Boże Narodzenie do 9.30 także było puste miejsce na sianku..; Wieczorem natomiast już ,,pełna".

---------------------------------------------------------------------

Nie wiem, czy to zwykłe nieporozumienie, przypadek czy też celowe działanie. Wyszło jak wyszło. Szkoda tylko, że znów był i ,,zły gospodarz", i znów ,,nie było miejsca".. tylko lampy wystaw sklepowych, Aniołki i choinki przed urzędami świeciły tak samo..ot święto..wolne..zakupy..no i knajpy..otwierane zaraz po 23..
..a Bóg i tak się narodził- nawet jak nie było nigdzie dla Niego miejsca.