środa, 16 grudnia 2009

Czekając aż przyjdzie...[R.]

Czytając ostatnio pewną książkę, zasnąłem nie zaznaczywszy strony na której zakończyłem wieczorną lekturę. Rano- książkę otworzyłem na poniższym fragmencie:

















,,o.Marie-Dominique Philippe, profesor z Fryburga, Dominikanin, który mając 63 lata, założył w 1975 roku w zlaicyzowanej Francji niezmiernie prężny zakon, Wspólnotę św. Jana Ewangelisty, prorokuje:

Myślę, że Kościół przeżywa swój ostatni okres. Oczywiście może on potrwać, nic nie stanie się jutro. [...] Bez wątpienia Kościół przeżywa obecnie swój ostatni okres — i jest to również najpiękniejszy okres! Jesteśmy uprzywilejowani, że możemy żyć w tym ostatnim okresie, ponieważ jest on najpiękniejszym w całych dziejach Kościoła. Trzeba, by Kościół ubożał, by żył tajemnicę Jana Chrzciciela (gdyż Jan Chrzciciel przyjdzie na końcu czasów, odziany duchem Eliasza, zwiastować powrót Chrystusa), a jednocześnie by żył rozkwitem wiosny. Powinien żyć równolegle tymi dwiema tajemnicami. Żyć ubóstwem — ubóstwem zgody na to, że jego pielgrzymowanie dobiega kresu, że nie jest wieczny na ziemi. Jest taki w niebie! Ale ziemski Kościół, Kościół walczący, nie jest wieczny. „Bramy piekielne go nie przemogą", to znaczy, że będzie trwał aż do końca świata, ale nie jest wieczny. Trzeba więc uznać, że jego pielgrzymowanie się kończy. Dlatego ma być ubogi i odziany duchem Eliasza, duchem Jana Chrzciciela. Inaczej nie będzie w stanie zaakceptować faktu, że Chrystus powraca. Iluż chrześcijan nie zgadza się dziś na powrót Chrystusa! Ci, którzy opowiadają się za mesjanizmem doczesnym, ci, którzy mylą polityczną roztropność i wiarę, mają poważne trudności ze zgodą na powrót Chrystusa. „Kościół powinien trwać" — mówią. Nie mają jednak na myśli Kościoła triumfującego, lecz Kościół, który winien zatracić się w wywyższeniu Ludzkości. To Ludzkość powinna być Bogiem, to Ludzkość i tylko ona jedna winna wypełnić wszystko. Bardzo ważne byśmy zrozumieli, że przeżywamy coś analogicznego do tego, czego doświadczył Jan Chrzciciel .

(M.D. Philippe, Iść za Barankiem. Rekolekcje o Ewangelii św. Jana, tłum.D. Szczerba, Warszawa 1996, s. 193 n.)


Moje małe, własne, prywatne, rekolekcje Adwentowe. Czekając aż przyjdzie...a trud syntezy ja w każdym razie pozostawiam Panu Bogu. Ufny w Niego- bez względu na to co dookoła. Bo i co będzie gdy - być może jutro na Niebie zobaczymy spadające na ziemię gwiazdy. Co się stanie gdy na ziemi zacznie się prawdzie zło?
Myślę, że wiara w tym czasie mówi tylko jedno- to musi się stać...;